czwartek, 19 lipca 2012

dlaczego tyjemy



Przyczyny tycia i nadwagi

Pojawiło się niegdyś stwierdzenie, iż raz wytworzone komórki tłuszczowe pozostają już na zawsze. I jest to prawda. Oczywiście, mogą się kurczyć, i wówczas mówimy, że tracimy tkankę tłuszczową, a więc chudniemy i tracimy na wadze, ale są to jedynie puste „jamy”, które ponownie mogą się rozszerzyć i wypełnić, jeśli znów się zapomnimy i powrócimy do starych nawyków żywieniowych.

Trzeba również wiedzieć, że nie tyje się z dnia na dzień, tylko miesiącami, nawet latami. A więc jest to skutkiem długotrwałego zaniedbania się, a więc niezdrowego trybu życia, polegającego na małej ilości ruchu, a za to zaś na nadmiernym objadaniu się. Osoby szczupłe z natury nie muszą się często nawet bardzo wysilać, ponieważ ich uwarunkowania genetyczne sprawiają, że potrafią spalić nawet 400 kilokalorii dziennie na samą energię, aby wytworzyć wewnątrz ciepło. Osoby otyłe albo mające skłonność do nadwagi takiej właściwości nie posiadają, wobec czego „wszystko, co zjedzą, odłożą w swojej tkance, pod skórą”. Faktycznie, za otyłość i nadwagę u wielu osób odpowiedzialne jest jakieś sześć lub siedem genów.
Rzeczywiście, ludzie tacy mają ogromne problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi, pomimo stosowania drastycznych diet oraz przy sporej dawce aktywności fizycznej. Nie oznacza to jednak, że powinni się oni poddać i nic nie robić ze swoim ciałem tylko dlatego, że „to nic nie daje”, bo to tylko złudzenie. Gdyby nie to… byłoby zapewne jeszcze gorzej. U kobiet za proces tycia odpowiedzialne są przede wszystkim hormony, a najbardziej estrogeny. I to dlatego, że w stosunku do mężczyzn posiadają znacznie mniej tkanki mięśniowej, toteż dużo łatwiej i szybciej gromadzą tłuszcz niż oni, a więc „zyskują” na wadze. Poza tym estrogeny są szczególnie „niebezpieczne” dla pań, ponieważ w trosce o to, by były one bardziej płodne, „pomagają” im w tym poprzez przyrost komórek tłuszczowych w tak niepożądanych miejscach, jak biodra, brzuch, uda i pośladki. I to już podczas okresu dojrzewania, a dalej w czasie miesiączki, ciąży oraz menopauzy. Wówczas kobiety są najbardziej narażone na tycie. Estrogen powoduje, że ich organizm gromadzi więcej wody i łatwo odkłada tłuszcz. Hormon ten ma jednak także wielkie zalety. Jeśli kobieta zapewni sobie wystarczającą ilość ruchu i wapnia, estrogen chroni ją w późniejszym wieku przed osteoporozą, zapobiega tworzeniu się osadu w naczyniach krwionośnych i opóźnia ich zwapnienie. To dzięki estrogenowi kobiety żyją dłużej niż mężczyźni.
Jeśli chodzi o mężczyzn, to faktycznie trudniej jest im przytyć niż paniom, ale w przypadku otyłości, jest ona dużo bardziej niebezpieczna w ich przypadku. A szczególnie tak zwany „mięsień piwny”, który w gruncie rzeczy jest niczym innym, jak tłuszczem, którego organizm nie ma jak… wydalić. Otyli mężczyźni dużo częściej chorują na serce oraz mają o wiele większe problemy z oddychaniem (szczególnie w nocy, gdy pojawia się chrapanie, oraz kłopoty ze wstawaniem na czas, itd.).
Nigdy nie jest tak, że tyje się bez powodu. To wszystko „zbiera się” przez jakiś czas, a nie przez chwilę, jeden dzień czy wieczór. I przyczyn tego jest dużo: podłoże genetyczne, o czym już była mowa wcześniej, zła dieta, siedzący tryb życia, a więc za mało ruchu, lub przebyte choroby. Co istotne, nie trzeba wprowadzać drastycznych zmian w naszym codziennym menu, aby osiągnąć jakieś znaczące rezultaty. Wystarczy, że nie będziemy jeść tylko dlatego, że „wypadałoby”, tylko wtedy, gdy naprawdę poczujemy się głodni. I uważajmy też, bo w ten sposób łatwo pomylić głód z pragnieniem. A więc często jest tak, że zamiast jeść, chce się nam zwyczajnie pić!

nawyki zywieniowe




NAWYKI ŻYWIENIOWE

W Polsce mniej więcej połowa populacji ludzi dorosłych posiada nadwagę lub jest po prostu otyła, zaś w Niemczech dane te odnoszą się do około jednej trzeciej ogólnej liczby dorosłych. Wiąże się to z nadmierną konsumpcją, a przy tym z niemal zupełnym brakiem jakiegokolwiek ruchu bądź obojętnie jakiej, nawet najmniejszej aktywności fizycznej. Załóżmy, że przyjmujemy dziennie granicach 3500 kalorii – i już można mówić o złych nawykach żywieniowych, ponieważ naturalnie, że jest to zbyt dużo.
Szczególnie jest to dla nas „zabójcze”, jeśli nie uprawiamy przy tym żadnego sportu – choćby spacerując – ponieważ sportowcy akurat potrzebują wysokoenergetycznej diety, która dostarcza ich organizmom dużej ilości kalorii, które w trakcie treningu mogą odpowiednio spożytkować.
Złe nawyki żywieniowe stanowią zatem poważne zagrożenie dla naszego organizmu. I co ciekawe, skłonność do tycia jest zdeterminowana genetycznie zaledwie u 30% osób, natomiast reszta ludzi swoją wagę i swój wygląd „zawdzięcza” wyłącznie sobie i swoim własnym upodobaniom do nadmiernej konsumpcji.
Często wzorce wynoszone z czasów dzieciństwa przenoszone są na dalsze okresy życia, nawet po osiągnięciu wieku dojrzałego. Ile to razy małe dzieci są przejadane i przesadnie tuczone przez swoje matki, ciocie czy babcie dlatego, że wydaje im się, że tłuściutki niemowlak to oznaka zdrowia i tężyzny fizycznej. Nic bardziej błędnego. Zatem – u większości osób otyłych nie sprawdza się zasada dziedziczenia oraz reguły „ciężkich kości” tudzież „cech rodzinnych”, ponieważ, jak już mówiłam, jest to w większości przypadków efekt wyłącznie własnych zaniedbań i złych przyzwyczajeń.
Teraz trochę faktów z zakresu historii w kontekście dietetyki. Jak wiadomo, w czasie wojny jedzenie było trudno dostępne, wobec czego ludzie przeważnie cierpieli głód, który był przyczyną znacznej umieralności wśród społeczeństwa. Te braki w dostawach i zamożności próbowano sobie zrekompensować tuż po wojnie – kiedy to powstały nowe przedsiębiorstwa i nastąpił ogromny rozkwit gospodarczy, a podstawową pozycją ludzi pracujących stała się pozycja siedząca. Właśnie taka, połączona z nadwyżką produktów żywnościowych na rynku spowodowała otyłość u wielu osób.
W latach sześćdziesiątych ponownie powrócono do lansowania szczupłej sylwetki, przypominającej wieszak. Dzisiaj te dążenia (obsesyjne) do uzyskania takiej figury nazwalibyśmy anoreksją lub bulimią – wtedy te określenia jeszcze nie funkcjonowały. Każdy, kto chciał zaistnieć w ówczesnym show-biznesie musiał przejść gruntowne odchudzanie. Było to podstawą osiągnięcia sukcesu i zrobienia kariery. Wtedy właśnie wynaleziono wiele rodzajów diet. Niektóre z nich nie przetrzymały próby czasu, gdyż były zbyt wyszukane lub trudne do przeprowadzenia dla osób pracujących zawodowo. Inne natomiast, znacznie łatwiejsze do zrealizowania i nieprzeszkadzające w prowadzeniu normalnego życia, a równie skuteczne, zachowały popularność do dzisiaj.

Obecnie panuje raczej swoboda. W świecie mody nadal dominują chude jak wieszak dziewczyny, natomiast na ulicach można spotkać zupełnie różne osoby – grube, średnie i przeraźliwie szczupłe. Oczywiście, presja wciąż istnieje, chyba każda z kobiet przynajmniej raz w życiu podejmuje jakąkolwiek dietę, aczkolwiek niewielu się udaje osiągnąć wymarzony efekt, gdyż w większości nie potrafimy się odchudzać umiejętnie i zdrowo.

piątek, 13 lipca 2012

Jeść, aby nie przytyć

Jak jeść, aby rozkoszować się smakiem ulubionych potraw, nie głodzić się, a przy tym nie przytyć? Jakie wybierać produkty, by osiągnąć takowy cel? Z pewnością te, które nie pozwalają na przyswojenie i wchłonięcie tłuszczu, dzięki czemu przyśpieszają jego spalanie oraz przemianę materii. No, czyli… które przekąski najlepiej się do tego nadają?
Na samym początku warto powiedzieć słów parę na temat wszelkiego rodzaju sałatek. Mogą być one warzywne, ale również i owocowe, gdyż poszczególne plasterki posiadają bardzo mało kalorii, są smaczne i bardzo zdrowe – i tu na szczególną uwagę zasługuje arbuz, porzeczki, maliny, truskawki, jagody, melon, itd. Oprócz powyższych właściwości, owoce te zawierają w sobie dosyć sporo chromu – substancji, która doskonale nadaje się do hamowania apetytu, dzięki czemu nie chce nam się aż tak często jeść. Chrom ponadto przyczynia się do podniesienia odporności organizmu oraz obniżenia poziomu cholesterolu we krwi.
Oprócz mieszanek owocowych, na przykład zamiast czegoś słodkiego, trzeba również wspomnieć o zielonej sałacie. Jej główka to „koszt” rzędu zaledwie 14 kcal, a zapewnia witalność, kondycję, urodę i zdrowie na długie lata. Aby nie była ona jałowa, można ją doprawić naturalnymi sosami, np. jogurtowymi, a także oliwą z oliwek lub sokiem z cytryny, nigdy zaś majonezowymi, gdyż te strasznie tuczą. Dlaczego sałata jest taka cenna? Otóż, jest nieocenionym źródłem błonnika, dzięki któremu można na długo zapanować nad swoim pobudzonym apetytem, ale także różnorodnych witamin. Te zaś przyśpieszają trawienie m.in. tłuszczów.
Wszyscy ci, którzy kochają kawę, powinni ją odstawić na jakiś czas, aby na jej miejsce wstawić herbatkę z dodatkiem imbiru. Taka, nie dość, że pozwala schudnąć dzięki wyregulowaniu procesu trawienia oraz metabolizmu, to również stanowi idealny środek leczniczy przeciwko migrenie, wzdęciom, wspomaga krążenie krwi i działa przeciwbakteryjnie.
Powróćmy więc może na chwilę z powrotem do owoców. Nie wspomniano powyżej nic o cytrusach, a te zasługują na szczególną pochwałę dziękczynną. Można je przyjmować na surowo, w całości, ale również w postaci sorbetów lub świeżo wyciśniętych soków. Dzięki nim dostarczamy naszemu organizmowi cennego przeciwutleniacza, przeciwdziałającego procesowi starzenia się komórek, mianowicie witaminy C, a także kwasu cytrynowego, który ułatwia pracę przewodu pokarmowego, a także zapobiega gromadzeniu się tłuszczu w organizmie.
Czas przejść dalej. Kolejnymi składnikami pożywienia, o których wiele się nie mówi – a co powinno się to robić, są warzywa strączkowe, takie jak: soja, groch, fasola, czy tofu. Obfitują one w witaminy grupy B, a te, jak wiadomo, obniżają ilość tłuszczu w organizmie, a także biorą czynny udział w przemianach węglowodanów. Z tego też względu zaleca się, by sięgać po nie mniej więcej trzy razy tygodniowo.
Następnym drogocennym pożywieniem może okazać się nabiał. Ten, przyjmowany kilkakrotnie w ciągu dnia, znacznie przyczynia się do utraty zbędnej masy ciała. Dlaczego? To proste. Nabiał jest chyba najwartościowszym źródłem białka, tak bardzo potrzebnego naszemu organizmowi. Ażeby go spalić, wymaga to nakładu pewnej ilości energii. A ta pochodzi głównie z utlenienia tłuszczu. Oprócz tego, nabiał zawiera witaminę B2, tzw. ryboflawinę, która dostarcza wapnia, hamującego wilczy apetyt oraz regulującego ciśnienie krwi.
Na koniec jeszcze parę słów na temat orzechów. Oczywiście, spożywane w dużych ilościach, powodują tycie, gdyż posiadają dość sporo kalorii. Ale gdy się z nimi nie przesadza – pozwalają schudnąć, gdyż zawierają sporo błonnika, pęczniejącego w żołądku, dając tym samym uczucie sytości, a także tłuszcze nienasycone, które jakby „wypierają” te „złe”, a więc trójglicerydy oraz cholesterol, a te – jak wiadomo – przyczyniają się bezpośrednio do powstawania chorób serca.

odchudzanie

Odchudzanie nie jest prostą sprawą. Zwłaszcza dla tych, którzy lubią jeść, dla których jedzenie to nie tylko zwykła codzienna czynność, ale przyjemność. Jak więc jeść aby schudnąć, jak jeść, aby nie przytyć, jak jeść by być zdrowym? Musimy pamiętać, że dieta oznacza nie tylko odchudzanie, to pewien styl życia, trening własnego ciała i umysłu.